Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wiersz, ktory powstal w cudownym stanie upojenia alkoholowego na wycieczce klasowej '07. Jak widac picie alkoholu sprzyja kreatywnosci ;P
Oto i on:
Precelek
Jedząc precelka soczystego, skręconego
kolorytu nieprzeniknionego brązu drzew
spod reki, mistrza cukiernika wyprowadzon
Rozmyślałem o nieprzeniknionej ciemni bytu,
losu, przeznaczeniem zwanego...
byt ten w inwersji SWEJ ISTOTY
sprawia, że człowiek postawion jest w roli idioty
i nijak nie może pozbyć się swej
imperatywności w sercu złożonej
ewaulacja podmiotu kojarzona
persyflażu życia wdziekow poznany
w marazmie codziennej egzystencji[..]
dotąd światłości wiecznej -
zewszad i znikad niewidziany
tak trywialnie po prostu zapomniany
Dodam tylko, ze jeden z autorow nie pamieta w ogole, ze cos takiego tworzyl. (dla ulatwienia powiem, ze jest nim Jelcyn)
Post został pochwalony 0 razy
|
|