Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ehh.. Ale ten czas za.... ekhm... leci.. 3 lata uplynely w zastraszajacym tempie... Przez ten czas wiele sie zmienilo. Liceum, mimo ze ciezkie, bylo (i jeszcze jest) wspanialym doswiadczeniem. Ale nie ze wzgledu na jakosc nauczania, tylko na niepowtarzalna atmosfere, ktora tworza ludzie: Wy i reszta pijackich mord (ktorzy widac o forum nie wiedza). Z przykroscia stwierdzic musze, a wiem to juz teraz, ze w jakims stopniu jalowcowa pozostanie w sercach naszych juz na zawsze.. wiem wiem.. moja mowa wyglada na typowego gniota z jednej z lekcji pani Barbary. Ale juz zmierzam do sedna.
To ostatnie swieta w tej szkole. Dziwnie jakos jak o tym mysle, bo zawsze czlowiek myslal, ze jego jedynym zajeciem bedzie podroz do szkoly i ze szkoly oraz spijanie win. A spojrzcie Panowie, ze zaraz stuknie rok 2008.. Zajebiscie przelomowy okres. Matura, wybor studiow, wyjazd do innego miasta na uczelnie, szukanie mieszkania, samodzielne zycie jednym slowem. Wiele rzeczy, ktore teraz wydaja sie bardzo odlegle juz w gruncie rzeczy niebawem stana sie powszechnymi.
Wiec .. Z tego miejsca chcialbym zyczyc Wam i przy okazji sobie, zeby nadchodzacy czas okazal sie okresem dobrych, dojrzalych wyborow. Momentem przynajmniej pierwszych prob sprawdzenia sie z doroslym zyciem, by zaden z nas nigdy nie pobladzil. A na koniec jeszcze, bysmy umieli znalezc to swoje najwspanialsze szczescie i cieszyc sie kazda chwila zycia, ktore sami sobie zaplanowalismy i sami przezyjemy...
Czolgiem Panowie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|